Jak Q znalazło się obok Q

Wszystko zaczęło się od pomysłu, słów puszczonych w przestrzeń kilku ścian. Jak później się okazało ta idea nie zakończyła swej wędrówki odbijając się od nich ale dotarła także do drugiej osoby. I na tym mogłoby się zakończyć, gdyby nie seria pewnych fortunnych zdarzeń.

„Q” przejawiało się w naszej codzienności już od dłuższego czasu. Zuza założyła pracownię projektowania architektury wnętrz LOQM, gdzie ta osobliwa litera zajęła miejsce „K” i „U” i zagnieździła się tam na dobre. Ja zapoczątkowałem QNSZT, jak lubię to mówić, warsztat użytkowej sztuki cyfrowej. Tak mijał nam miesiąc po miesiącu na świadczeniu usług kierowanych naszą pasją.

Zauważyliśmy, że klienci wyrażali zapotrzebowanie na nasze usługi jako całość, a pracując w jednym biurze z chęcią to zapotrzebowanie spełnialiśmy. Q coraz bardziej przybliżało się do Q.

Idea zaczęła przybierać formę, a słowa zamieniły się w czyny i zdarzenia, które obrały kierunek. Zorganizowaliśmy sesję która pokazuje spokój z jakim działamy i atmosferę, którą staramy się budować. Dziękujemy z tego miejsca Markowi i Kindze za świetne spędzony czas i równie świetne rezultaty. Następnie zgłosiliśmy się po identyfikację, stronę i Voila! Cudo.

I tak oto jesteśmy w tym miejscu, patrzymy w jednym kierunku. Jesteśmy innymi osobowościami, tworzymy różne marki, a połączył nas kolektyw. Podejmiemy każde wyzwanie jako Q + Q, LOQM lub QNSZT.